2013-04-01

Witamy wiosnę w środku zimy?


2013-03-23 spływ Pożegnanie Zimy

WKW Wiadrus wita wiosnę i rozstaje się z zimą spływem „Pożegnanie Zimy”.
W tym roku już po XII.
Termin zawsze ten sam koło 23 marca, a pogoda jest często niespodzianką. W zeszłym roku +20 i letnie ciuchy, a jak wiemy o tej porze roku jeszcze daleko nam do wakacyjnej sylwetki ;)
A w tym roku???
Obudziłam się w promieniach słońca, spojrzałam na termometr za oknem i … I mnie to jednak uderzyło. Hmm… - 10 !!!
Hmmm, jak się ubrać???
Parę warstw, ciuchy narciarskie jak znalazł.
A do wakacyjnej sylwetki wciąż daleko i wciśnięcie się w piankę dla wielu było z lekka wyzwaniem.
Dajcie nam miesiąc, a się odbijemy!!!

Na przystani czeka nas pakowanie kajaków, kamizelek, fartuchów i oczywiście marzanny. Wesoły rozgardiasz, słońce cudownie odbija się od śniegu, a ja czuję, że jest bardzo zimno.
Czeka nas jakieś 11 km z Marcinkowic do Żórawiny.
Rozgrzewka i ruszamy modląc się, żeby się nie wywrócić, a w sumie, żeby też się nie zachlapać. Woda zamarza na kajakach, fartuchach, kurtkach.
Działo się!
Rzeczka urocza, niekiedy wąska z ładnymi zakrętami, łatwiej jednak w jedynce. Długie dwójki mają niekiedy problem zmieścić się w zakręcie.
Ekipa radzi sobie i jest tylko jedna wywrotka, dzięki bogu przed samym końcem.
Dopiero jak wysiadłam z kajaka odczułam, że na wodzie było mi o wiele cieplej. Miałam problem, żeby umyć kajak, bo ręce grabiały.
Na szczęście czekało na nas ognisko, marzanna została spalona i nas ogrzała.
Jedziemy do Galowic na ciepłą zupę, herbatę i zwiedzanie Muzeum Powozów.

Piękny spływ.
Wiadrus pływa w każdych warunkach, jednak mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie +20.

Gosia

Nie za zimno? NIE !

2013-03-23 spływ Pożegnanie Zimy

Przeżyliśmy, pomimo ok. -8 stopniowego mrozu, który powodował, że każda kropla, która spadła na ubranie czy kajak od razu zamieniała się w lód. Pomimo tego, że dwóch kolegów urządziło sobie kąpiel w Ślęzy jakby chcieli sprawdzić, czy już nadchodzi lato łapiąc się gałęzi zwisających nad wodą (tu wielkie podziękowania dla kolegów Sławka i Andrzeja, którzy zatroszczyli się o to, żeby z tej kąpieli nie było złych skutków). Fakt, było trochę zimno, ale to lepiej niż gdyby była odwilż i przy brzegach grzęźlibyśmy w błocie. Były drobne przeszkody w postaci progów i jazów, ale do pokonania lub do obejścia. Była też Marzanna, która spłonęła w wielkim ogniu ze wstydu, że zamiast wiosny mamy jeszcze zimę. Na koniec była ciepła zupa i zwiedzanie muzeum powozów w Galowicach. Pokonaliśmy mróz, pokonaliśmy własną słabość - ZIMO CZAS ODEJŚĆ, zasłużyliśmy na to.

Z wielkimi podziękowaniami dla organizatorów: WKW Wiadrus oraz ROKANA oczekujemy na propozycje kolejnych spływów.


Marek

ZIMOŻERCY 2013

Zdjęcia (picasa)